Prisma już niepotrzebna. Vinci debiutuje w sklepie Windows

Fani artystycznego przetwarzania zdjęć w przypadku mobilnej platformy Windows nie byli rozpieszczani. Oferowane aplikacje niczym specjalnym się nie wyróżniają, a długo oczekiwany port aplikacji Prisma nadal nie został wydany. Dzięki Vinci, wszystko ulega zmianie.

Prisma nie była może pierwszą aplikacją do artystycznego przetwarzania zdjęć, podobnie jak Pokemon nie był pierwszą aplikacją do łapania stworów w augmented reality, ale to rynek weryfikuje co jest popularne a co nie. Aplikacja, która popularność zdobyła na systemie iOS, zadebiutowała ostatnio na androidzie, zbierając sporo negatywnych opinii. Dwie podstawowe wady Prismy to przesyłanie zdjęć nie wiadomo gdzie nie wiadomo komu na rosyjskie serwery i bardzo powolne działanie. Dodatkowo aplikacja ma tendencję to zawieszania się i wywalania błędów.

Popularność Prismy wzięła się z jednej rzeczy. Przetwarzanie zdjęć oparto na rozbudowanych procesach związanych z działaniem sztucznej inteligencji i sieci neuronowych. Tą samą drogę idzie Vinci, aplikacja w zasadzie identyczna, choć na razie nie tak rozbudowana jak Prisma.

Vinci

Vinci to kolejny program do przetwarzania zdjęć i nakładania filtrów w oparciu o działanie sieci neuronowych. Interfejs jest w zasadzie identyczny z Prismą, tak że można by wręcz mówić o plagacie. To podobieństwo skłoniło mnie do sprawdzenia, kto stoi za Vinci. Okazuje się, że również Rosjanie. Aplikacja, udostępniona dla iOS, androida i Windows Phone, należy do rosyjskiego koncernu vk.com, czyli wschodniego odpowiednika Facebooka. Jeżeli komuś to nie przeszkadza z działania aplikacji będzie zadowolony. Być może jest to tylko kolejna odsłona Prismy z nieco innym brandem. Tak poważna firma jak VK nie pozwoliłaby sobie na plagiat.

Vinci zaskoczyła mnie bardzo szybkim działaniem. O ile internetowy Dreamscope przetwarza zdjęcia minutami to Vinci aplikuje dany filtr w przeciągu około dwóch sekund (na Lumii 950 XL). Na starszych telefonach może to trwać dłużej. Nakładanie filtru odbywa się w zasadzie w mgnieniu oka. Cieszy też to, że po wybraniu danego filtru, pozostałe znajdują się nadal w pamięci, i możemy bez problemu przeglądać inne wersje bez konieczności ponownego oczekiwania.

Vinci

Vinci oferuje jak na razie 21 filtrów, zapisywanie do galerii oraz publikację we wszystkich możliwych sieciach i formach (prawie – nie ma linku do nowego skype’a…) Przetestowałem za to wysyłanie na Messengera – działa błyskawicznie. W ciągu ułamka sekundy.

Podsumowując, Vinci to nic innego jak nowy klon Prismy, który w kolejnych miesiącach ma być rozbudowywany o kolejne funkcje i filtry. Cieszy nas to, że aplikacja już na starcie otrzymała wsparcie (rym nie zamierzony) dla Windowsa Phone / Mobile.

Vinci

Aplikację możecie pobrać pod tym linkiem:

Pobierz Vinci.

Nie jest to niestety wersja UWP. Dla komputerów stacjonarnych z Windows 10 polecam za to świetną aplikację i mocno rozbudowaną Lazy Paint: No Talent, No Problem, oferująca możliwość własnoręcznego „malowania” wybranymi narzędziami na zdjęciach:

Pobierz Lazy Paint: No Talent, No Problem.

Dajcie znać jak wam się podoba i jak działa na innych telefonach.